Któż jej nie kocha?
Napiszcie jaki rodzaj muzyki jest wam najbliższy, czego słuchacie na codzień, a czego w wyjątkowych sytuacjach. Może macie jeden ulubiony utwór, a może jakiś kojarzy wam się z ważną dla was osobą lub sytuacją, albo po prostu szczególnie zapadła wam w pamięć.
Jeżeli chodzi o mnie to nie zamykam się na jeden rodzaj muzyki. Moja lista na winampie zmienia się codziennie ale nigdy nie można jej zarzucić braku różnorodności (od poezji śpiewanej, przez hip-hop, rock polski, zagraniczny, metal, trip-hop, punk, alternatywe aż do muzyki klasycznej). Jedyny gatunek jakiego nie mogę znieść jest techno (i pochodne).
Chyba jako jedna z nielicznych mam swój ulubiony utwór uważam, że jak narazie żaden inny nie dorównał "leszkowi żukowskiemu" comy- a przynajmniej żaden inny nie pasuje tak bardzo do mnie. I w ogóle coma daje rady!
Uff... no to ja się troszkę wylałam- wasza kolej!
pozdrawiam
Offline
Kelly Chen - A Lover's Concerto ... polecam na dłuuuuuuuuuuugie jesienne wieczory.
Offline
Użytkownik
i ja również nie zamykam się na "nie moje" rodzaje muzyki, ale mainstreamem jest dla mnie szeroko pojęta elektronika. Stroniąc od dyskotek, clubbingu i trendów zanurzam się w przestrzenie tworzone przez producentów ambient, click'n'cuts, idm, minimal... we wlasnej przestrzeni, najlepiej w 1200Watowym pokoiku odsłuchowym. Wykonawców można by długo wymieniać, więc sklasyfikuję delikatnie:
na rano: Mike Paradinas (mu-Ziq), Jaco Pastorius, Rammstein, Ellen Allien (ale kolaż!) - aby sie dobrze obudzić
do samochodu: OST "Hair", Jamiroquai, Squarepusher, ale również np. Krystyna Prońko
do pracy: Skandynawska zima (Bauri, Jega, Apparat) ale również np. Deep Forest
na popołudnie: Aphex Twin, Autechre, ale również np. Venetian Snares
na wieczor: Skalpel, Max Tundra, Nils Petter Molvaer, ale również np. Patti Smith
na noc: wujcio Depth Charge + Blowfly, The Horrorist, ale również np. Donna Regina
a generalnie lubię prawie wszystko, nie słucham jedynie bluesa i dyskotekowej tandety. I wbrew powszechnemu snobizmowi otwarcie mówię, że nie rozumiem muzyki klasycznej.
@LuxFerro: pochodne techno bywają odległe od techno, jak Coma od Elvisa Presleya
Offline